Arise Africa

W centrum uwagi: Afryka Subsaharyjska

Z Jezusem w ucieczce

Ognisko prześladowań chrześcijan

Na południe od Sahary żyje więcej chrześcijan niż na jakimkolwiek innym kontynencie. Z odwagą i pasją głoszą Ewangelię. Patrząc globalnie, Kościół najszybciej rośnie w Afryce Środkowej, Wschodniej i Zachodniej. Jednak właśnie tam rozprzestrzenianie się islamskiego ekstremizmu doprowadziło do dramatycznego wzrostu przemocy wobec chrześcijan – w dużej mierze niezauważonej przez opinię publiczną na świecie.

Ponad 90% chrześcijan zabijanych na świecie z powodu swojej wiary to Afrykanie. W krajach Afryki Subsaharyjskiej 16,2 miliona chrześcijan ucieka przed przemocą. Ci, którzy przeżyli, pozostają nie tylko bez środków do życia, ale często także z głębokimi traumami. Osoby dotknięte tym kryzysem nie otrzymują wystarczającej pomocy.

Afryka Subsaharyjska

Mapa konturowa kontynentu afrykańskiego

Tam, gdzie wiara chrześcijańska rośnie – i cierpi

Do „Afryki Subsaharyjskiej” ONZ zalicza wszystkie kraje położone całkowicie lub częściowo na południe od Sahary. To 49 z 54 państw członkowskich ONZ. W tych krajach żyje więcej chrześcijan niż na jakimkolwiek innym kontynencie. Kościół jest tam młody, żywy i dynamicznie się rozwija. Jednak w kilku krajach Afryki Subsaharyjskiej chrześcijanie są prześladowani przez islamskich ekstremistów – szczególnie wzdłuż strefy Sahelu i na wschodnim wybrzeżu Afryki.

15 krajów Afryki Subsaharyjskiej znajduje się na aktualnym Światowym Indeksie Prześladowań – wśród 50 państw, w których chrześcijanie są najbardziej prześladowani: Somalia (miejsce 2), Sudan (5), Erytrea (6), Nigeria (7), Mali (14), Burkina Faso (20), Mauretania (23), Republika Środkowoafrykańska (27), Niger (28), Etiopia (33), Demokratyczna Republika Konga (35), Mozambik (37), Komory (42), Kamerun (43), Czad (49).

Chrześcijanie w ucieczce

W Afryce Subsaharyjskiej 16,2 miliona chrześcijan jest w ucieczce – większość z nich jest prześladowana z powodu wiary w Jezusa.

Pastor Benjamin Barnabas modli się w obozie dla uchodźców za prześladowane siostry i braci w wierze.
Pastor Benjamin Barnabas modli się w obozie dla uchodźców za prześladowane siostry i braci w wierze.

W kilku krajach Afryki Subsaharyjskiej grupy islamistów prowadzą dżihad. Chcą oni ustanowić kalifat, wprowadzić ścisłe przestrzeganie szariatu, islamskiego prawa, i rozszerzyć swoje wpływy przy użyciu siły. Walczą oni przeciwko instytucjom rządowym, ale także przeciwko cywilom, którzy nie podzielają ich ideologii. Z ich punktu widzenia chrześcijanie są „niewiernymi”, których życie nie ma żadnej wartości. Poprzez okrucieństwa i zniszczenia bojownicy sieją strach i przerażenie, zmuszając miliony ludzi do ucieczki. Liczba osób wewnętrznie przesiedlonych w Afryce Subsaharyjskiej wzrosła w ciągu dziesięciu lat z 11,4 mln do 34,8 mln, czyli ponad trzykrotnie, stanowiąc prawie połowę wszystkich osób wewnętrznie przesiedlonych na świecie.

Chrześcijanie są szczególnie dotknięci przemocą i podczas ucieczki są szczególnie bezbronni. Uchodźcy chrześcijańscy w nigeryjskim stanie Borno donoszą, że ze względu na swoją wiarę byli dyskryminowani w stosunku do muzułmanów w dostępie do zakwaterowania, pomocy humanitarnej, edukacji i pracy. Z powodu dyskryminacji, a nawet prześladowań w oficjalnych obozach dla uchodźców, chrześcijanie założyli własne obozy, w których warunki życia i zaopatrzenie są jeszcze gorsze z powodu braku wsparcia ze strony władz.

Wielu chrześcijan od lat żyje w niewyobrażalnych warunkach w prowizorycznych obozach dla uchodźców. Traumatyczni przeżyciami i zniszczeni obecną trudną sytuacją, niektórzy z nich grożą utratą nadziei i wiary. Są jednak również chrześcijanie, którzy w obliczu największej niedoli niezachwianie trzymają się Jezusa i z pasją angażują się w pomoc innym.

Raport „No Road Home” (PDF)

Nigeria należy do dziesięciu krajów na świecie z największą liczbą osób wewnętrznie przesiedlonych. W Światowym Indeksie Prześladowań 2024 kraj ten zajmuje szóste miejsce. Ze względu na nakładanie się tych dwóch zjawisk – prześladowań religijnych i przymusowych przesiedleń – organizacja Open Doors, we współpracy z Międzynarodowym Instytutem Wolności Religijnej oraz Światowym Sojuszem Ewangelicznym, przeprowadziła szczegółowe badania. Ich celem było ustalenie, jaki wpływ na doświadczenia przesiedlonych chrześcijan ma ich przynależność religijna.

Badanie to zostało przeprowadzone w stanach Borno i Plateau. Pokazuje ono, że masowe przesiedlenia są napędzane przez celowe ataki na chrześcijańskie wioski i ułatwiane przez brak ochrony ze strony państwa. Chrześcijańscy uchodźcy relacjonują, że są dyskryminowani z powodu swojej wiary, a powrót do domu wiąże się dla nich z wyjątkowym zagrożeniem.

 

Pobierz raport (PDF)

Soré z Burkina Faso
Soré

„Zostaliśmy wprawdzie wygnani, ale Jezus nigdy nie zostanie wygnany z naszego życia. On jest zawsze z nami!”

Osobiste historie

Poniższe historie pokazują, z jakimi wyzwaniami borykają się chrześcijanie w Afryce Subsaharyjskiej i jak Jezus pozostaje wierny przy ich boku, nawet podczas ucieczki.

Soré – Zaskoczony radością

Soré i jego rodzina przeżyli straszne rzeczy i żyją w bardzo skromnych warunkach. Jednak każdy, kto ich odwiedza, jest pod ogromnym wrażeniem.

 

Soré

W Burkina Faso trwa gorący sezon. Zespół Open Doors przemierza pustkowie, aby odwiedzić Soré i jego rodzinę. Czego możemy się spodziewać w tej odległej okolicy?

Kiedy docieramy do rodziny, wokół ich słomianych chat panuje ożywiona atmosfera. Najmłodsze dzieci bawią się, nastoletnie dziewczynki idą po wodę, Teresa, żona Soré, przygotowuje posiłek. Mama Awa, matka Soré, również jest zajęta pracą. Nie ma tu miejsca na smutek. Wszyscy śpiewają i śmieją się. Tylko mała Ester płacze od czasu do czasu. Rodzina promieniuje zaraźliwą radością. To nic innego jak cud – zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, w jaki sposób Soré i jego rodzina trafili do tej części Burkina Faso.

Soré był pastorem w swojej rodzinnej wsi. Życie parafialne kwitło. Większość członków parafii stanowili byli muzułmanie, którzy zdecydowali się podążać za Jezusem. Jego rodzina również miała się dobrze: mieszkali w domu. Mieli dostęp do wody. Soré mógł uprawiać ziemię, aby wyżywić swoją rodzinę. Jego rodzina to nie tylko Teresa i dwoje biologicznych dzieci, roczna Ester i pięcioletni Wenkun: para pastorów przyjęła pod swój dach 15 chrześcijan – głównie sieroty i inne dzieci, które zostały im powierzone.

Potem pojawili się dżihadyści. Trzykrotnie zaatakowali wioskę Soré. Za pierwszym razem zabrali wszystko, co mogli unieść. Za drugim razem zgwałcili wszystkie kobiety. Za trzecim razem spalili wszystko i zmusili mieszkańców wioski do ucieczki, aby ratować życie. Było to w lutym 2023 roku.


Ucieczka na pustkowie

Soré i jego rodzina uciekli do pobliskiego miasta. Jednak było ono już tak przepełnione innymi uchodźcami, że Soré postanowił przenieść się bliżej stolicy. Wielu uchodźców zostaje przyjętych przez krewnych lub trafia do obozów utworzonych przez rząd. Jednak dla dużej grupy Soré nie było miejsca w przepełnionych obozach, a w regionie nie mieli krewnych. Byli już w drodze od czterech dni, kiedy spotkali pastora, który udostępnił im kawałek nieużytków.

„Byłem bardzo smutny, kiedy dotarliśmy do tego opustoszałego miejsca” – opowiada Soré. Najbardziej bolała go troska o członków jego wspólnoty, którzy zostali rozproszeni w wyniku ataku. „Zastanawiałem się, czy po tych ciężkich przeżyciach nadal będą trzymać się swojej wiary w Jezusa. Modliłem się, aby Bóg pomógł im nigdy nie porzucić Jezusa, gdziekolwiek się udadzą”.


Upał, zimno, węże

Soré i jego rodzina zbudowali prowizoryczne schronienie z palików i plandek. Mieszkają tu już od ponad roku. Mimo że rozbudowali swoje prowizoryczne schronienie o kolejne plandeki i kawałki materiału, warunki są nadal bardzo skromne. W porze deszczowej woda przedostaje się do namiotów, przynosząc ze sobą węże, więc Soré czuwa w nocy i zabija węże, podczas gdy członkowie jego rodziny śpią; ponadto mokra ziemia jest wylęgarnią komarów. W porze suchej upał jest tak ekstremalny, że w ciągu dnia nikt nie może przebywać w namiotach. A kiedy w nocy robi się chłodniej, chłodne powietrze i zimna ziemia w namiotach nie pozwalają rodzinie zasnąć. Soré martwi się również o odległość ich schronienia: „Kto mógłby nam pomóc w tym odizolowanym miejscu, gdyby ktoś zachorował lub umarł? Jeśli zaatakują nas bandyci, gdzie są sąsiedzi, którzy mogliby nam pomóc?”.


Wdzięczność i radość

Jednak nawet w tym bólu i niepewności Soré i jego rodzina pozostają wierni Jezusowi. Soré nieustannie wyraża swoją wdzięczność Bogu i chwali Go za to niewiele, co ma. „Bóg dał nam siłę, byśmy żyli bez narzekania i lamentowania” – mówi. „Wszechmogący Bóg jest ze mną. Był ze mną w dobrych czasach i nadal jest ze mną w tych trudnościach. […] Wierzę, że zostaliśmy wygnani, ale Jezus nigdy nie zostanie wygnany z naszego życia. On jest zawsze z nami”. Pragnieniem i modlitwą Sorégo jest opuszczenie pewnego dnia tego samotnego miejsca i powrót do służby jako pastor i ewangelista.


Skupiają się wyłącznie na Jezusie

Soré i jego rodzina nieustannie nas zadziwiają. Ich cierpienie jest oczywiste: warunki mieszkaniowe są złe, brakuje jedzenia i wody, a ból spowodowany tym, co wyrządzili im dżihadyści, jest ledwo ukryty. Jednak kiedy opuszczamy tę rodzinę, to nie ból pozostawia najgłębsze wrażenie. Jest nim raczej cudowna nadzieja, którą Jezus Chrystus dał Soré i jego rodzinie.

„Ta radość i ten pokój pochodzą od Pana, który sprawia, że jesteśmy szczęśliwi i pełni nadziei” – mówi Soré. Jest wdzięczny, że również jego rodzina niezachwianie trzyma się Jezusa. „Członkowie mojej rodziny doświadczyli już w przeszłości Bożej pomocy i wiedzą, że ten sam Bóg nadal jest z nami. Nie patrzą na mnie, ale na Boga, a Bóg naprawdę dał im zdolność zwycięskiego życia w tych trudnościach. Członkowie mojej rodziny nie dają się wpłynąć ani cierpieniu, ani dostatkowi. Skupiają się wyłącznie na Jezusie”.

Benjamin – Nigdy się nie poddawaj

Przybyli, aby zabić chrześcijan. Jednak Benjamin Barnabas żyje. Jako pastor nadal głosi dobrą nowinę o Jezusie w obozie dla uchodźców i dodaje otuchy chrześcijanom, którzy w swojej beznadziejnej sytuacji grożą popadnięciem w rozpacz. Do swojej służby potrzebuje mocy Bożej – i naszych modlitw.

 

Barnabas

 

„Wszyscy ludzie, których tu widzicie, są chrześcijanami” – wyjaśnia Benjamin. „Wszyscy zostaliśmy siłą wysiedleni”. Wskazuje na setki prowizorycznych namiotów, w których ludzie szukają schronienia przed słońcem. Kije, liście palmowe, moskitiery – to „materiały budowlane”, z których rodziny zbudowały swoje prowizoryczne schronienia. Tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci mieszka tutaj, w jednym z obozów dla uchodźców w nigeryjskim stanie Benue.

Po dotarciu do swojego namiotu Benjamin pochyla się i pokazuje nam „dom” swojej rodziny: „Od tego miejsca do tego jest półtora metra. A od tego miejsca do tego również półtora metra. Jest mniejszy niż podwójny materac”. Tutaj nocuje wraz z żoną i trójką dzieci. Dwoje pozostałych dzieci nie ma już miejsca; śpią u sąsiadów. Benjamin i jego rodzina mieszkają tutaj od pięciu lat.


Długoterminowe konsekwencje

Wtedy ledwo uniknął ataku islamskich bojowników. Jego brat i jego żona zginęli, a Benjamin został ranny. W ostatnich latach w Nigerii i sąsiednich krajach miało miejsce wiele takich ataków na chrześcijańskie wioski. Mają one długotrwałe skutki: oprócz utraty tysięcy istnień ludzkich dochodzi do fizycznych i psychicznych urazów ocalałych oraz zniszczenia ich podstaw egzystencji i perspektyw na przyszłość. „Straciłem wszystko, co posiadałem. Mój dom i wioska zostały całkowicie spalone; nie pozostało mi nic” – mówi Benjamin.

Niezależnie od tego, czy chodzi o bojowników Fulani, Boko Haram czy innych islamskich ekstremistów: wszyscy oni uważają chrześcijan za bezwartościowych „niewiernych”. Chrześcijanie są zabijani lub popadają w ubóstwo w wyniku zniszczeń, rabunków i wysiedleń. Kobiety są gwałcone, aby pozbawić je godności. Mężczyźni również są poniżani, ponieważ nie mogą wypełniać swojej roli opiekunów i żywicieli. W ten sposób ocalali pozostają nie tylko bez środków do życia, ale także traumatyczni i wewnętrznie złamani.


Walka z rozpaczą

Ludzie w obozie dla uchodźców stracili swój dobytek. Widzieli, jak brutalnie mordowano ich bliskich i sąsiadów. Teraz żyją w brudzie. Nie mają domów, łóżek, prywatności. Nie mają pracy, szkoły ani sensownego zajęcia. Do tego dochodzą choroby spowodowane złymi warunkami higienicznymi – i głód. Czują się opuszczeni. Benjamin robi wszystko, co w jego mocy, aby zachęcić ich do zaufania Jezusowi. Nie jest to jednak łatwe, gdy wszystko wokół niego wydaje się zaprzeczać jego słowom. „Ludzie pytają: »Jeśli nasz Bóg żyje, dlaczego pozwala nam przechodzić takie trudności? Dlaczego nie interweniuje?”. Benjamin cierpi wraz z ludźmi w obozie dla uchodźców, ponieważ przeżył to samo co oni. Codzienne obserwowanie tak wielkiej niedoli łamie serce pastora. „Jako pastor moim zadaniem jest troszczyć się o te owce. Jako pastor sprawia mi to...”. Nie może dalej mówić. „Czuję się bardzo, bardzo źle”.

Jednak nawet jeśli nie może zmienić ich sytuacji zewnętrznej, Benjamin z pasją walczy o to, aby ludzie nie stracili nadziei i zaufania do Jezusa. Wspólna modlitwa i czytanie Biblii pomaga chrześcijanom zachować zdrowie duchowe.


Spojrzenie na Jezusa daje nadzieję

Jak ważne jest to, pokazują również wypowiedzi innych uciekających nigeryjskich chrześcijan. „Modlitwy pozwalają mi wytrwać” – mówi Rosemary, która podczas ataku straciła czworo ze swoich sześciorga dzieci i mieszka z pozostałą dwójką w obozie dla uchodźców. „Mamy tu pastora, który zaprasza nas do wspólnej modlitwy i dodaje nam otuchy. To nas wzmacnia, gdy nasze serca są słabe. Nawet gdy czuję się przygnębiona, otrzymuję zachętę, by nie poddawać się. Niektórzy ludzie mają Biblie, z których czytają. Słuchanie ich daje mojemu sercu spokój”.

Abraham, który od trzech lat mieszka w obozie dla uchodźców, opowiada, jak niedawno znalazł swoją żonę leżącą na ziemi, kiedy wracał do domu po poszukiwaniach pracy i jedzenia. Głód ją wyczerpał. A jednak Abraham mówi: „Chwalimy Boga, ponieważ utrzymał nas przy życiu... Nadal mam Boga, a On nadal zasiada na tronie. On mnie zbawi”. Przyjęcie takiej perspektywy jest nieustanną walką. „Czasami czuję, że mogę rozmawiać z Bogiem, ale kiedy cierpienie staje się zbyt wielkie, bardzo trudno mi się z Nim porozumieć” – mówi. „Kiedy jednak patrzę na to niewiele, co mam, nawet na wodę w moim namiocie, dziękuję Mu. Ale kiedy jestem słaby w sercu, czuję się zmęczony życiem. Wtedy mówię sobie: „Wszystko należy do Boga, On nam pomoże i nas wyzwoli””.


Wzmacniać to, co grozi zanikiem

Benjamin również pozostaje wierny Jezusowi. „To On mnie przeprowadził przez wszystkie trudności i chronił do dziś” – mówi. „Dlatego nadal trzymam się Go”. Zachęca innych uciekinierów chrześcijan, aby trzymali się Jezusa i ufali Mu, że nadal będzie się nimi opiekował i stworzy wyjście z ich pozornie beznadziejnej sytuacji. Wspólnie odprawiają nabożeństwa w obozie dla uchodźców i wielbią Boga pomimo swojej ponurej sytuacji. Ich pieśni są dowodem na to, że napastnikom nie udało się zniszczyć wiary chrześcijan.

„Chcę powiedzieć, że niezależnie od tego, co nas spotkało, powinniśmy wierzyć, że Bóg nadal istnieje” – mówi Benjamin. Pomoc innych chrześcijan jest dla niego tego znakiem: „Przybyłem tu bez niczego, ale Bóg posługuje się ludźmi, aby się mną zaopiekować”. Dzięki wsparciu lokalni partnerzy Open Doors mogli dostarczyć paczki z żywnością uchodźcom przebywającym w obozie. Jest to ważne nie tylko dla fizycznego przetrwania tych ludzi, ale może również pomóc im zachować wiarę, że Jezus o nich nie zapomniał. „Kiedy głodujesz, tracisz zaufanie do Boga; kiedy jesteś chory i słaby, możesz stracić wiarę w Boga” – wyjaśnia Benjamin. „Bez pomocy waszej organizacji byłoby nam bardzo ciężko”. Lokalni partnerzy Open Doors zadbali również o operację ręki Benjamina, która została zraniona podczas ataku pięć lat temu i od tego czasu nie mógł jej używać. „Troszczyli się o nas jak matki, ojcowie, siostry” – mówi Benjamin. „Jestem bardzo, bardzo wdzięczny. Cała nasza rodzina jest wdzięczna. W imieniu obozu dla uchodźców dziękujemy wam. Niech Bóg was błogosławi”.

Również w innych miejscach partnerzy Open Doors mogli rozdać pomoc humanitarną uciekającym chrześcijanom i przekazać im nadzieję. Prosimy, wspierajcie Benjamina i innych uciekających chrześcijan również poprzez modlitwę! Benjamin mówi: „Modlę się, aby wszechmocny Bóg interweniował w tej sprawie. On musi stoczyć tę walkę za nas, ponieważ ta walka nie jest nasza, ale Jego. Nasze oczy i nadzieje skierowane są na Niego. On jest jedynym, który może nam pomóc. Bez Niego nikt nie może nam pomóc”.

Media

Wkrótce pojawią się świadectwa mówców z Dnia Open Doors.

Wiadomości z Afryki Subsaharyjskiej

Wiadomości prasowe
NIGERIA: Ataki na chrześcijan pochłonęły 218 ofiar

Co najmniej 218 osób zginęło w ciągu kilku ostatnich dni w wyniku serii brutalnych ataków na zamieszkane głównie przez chrześcijan wioski w stanie Benue. Większość ofiar to osoby wewnętrznie przesiedlone, w tym kobiety i dzieci.

Wiadomości prasowe
SUDAN: Wojna domowa niesie wiele zagrożeń dla chrześcijan

W Sudanie 2 lata temu wybuchł konflikt między najwyższymi rangą generałami w kraju. W rezultacie wybuchła wojna domowa, która doprowadziła do kryzysu humanitarnego. Szczególnie ucierpiała mniejszość chrześcijańska.

Wiadomości prasowe
REPUBLIKA ŚRODKOWOAFRYKAŃSKA: „Już się nie ukrywam”

Gwałt jest „bronią” w konfliktach. Jest ona równie perfidna, co powszechna. W ubiegłym roku grupy rebeliantów dokonały wielu napaści na chrześcijańskie kobiety.

Arise Africa

Afrykańska kobieta stoi na skale i patrzy w dal.

Afryka potrzebuje twojej modlitwy! Prześladowani chrześcijanie doświadczają przemocy i wykluczenia. Módl się z nami o nadzieję, ochronę i siłę wiary w obliczu trudności i niepewności.

Afrykańscy chrześcijanie stoją przed drzewem otuchy i czytają słowa otuchy.

Daj znak nadziei: napisz w swojej gminie zachęcające wiadomości na kartkach modlitewnych i wzmocnij w ten sposób swoich prześladowanych braci i siostry w Afryce.

 Dzieci siedzą na prowizorycznych krzesłach w afrykańskim obozie dla uchodźców.

W ramach petycji angażujemy się na rzecz tego, aby chrześcijanie w Afryce byli traktowani z szacunkiem i poszanowaniem ich godności – podpisz petycję już teraz i dołącz do nas.

Afrykańska kobieta modli się przed zielonym krajobrazem za inną kobietę.

W ramach naszej kampanii „Arise Africa” chcemy nieść praktyczną pomoc prześladowanym chrześcijanom w Afryce Subsaharyjskiej – dzięki Twojej darowiznie możesz umożliwić tę pomoc.