Dlaczego Dawid powrócił do Syrii?

Dawid* od wielu lat mieszkał w Libanie. Tam nawrócił się do Chrystusa. Kiedy pięć lat temu Bóg powołał go z powrotem do ojczyzny – Syrii - Dawid był posłuszny. Dostrzegł duchową potrzebę i przeniósł się wraz z żoną do regionu na południu kraju, gdzie powstały nowe kościoły - kościoły składające się z osób, które niedawno zostały chrześcijanami.

Dawid
Z powodu swojej pracy Dawid znosi prześladowania, z tego powodu nie chciał ujawnić swego wizerunku.

"W Libanie służyłem w wielu kościołach, ale nie widziałem ludzi szukających Boga. W Syrii ludzie chcieli usłyszeć o Bogu, potrzebowali nadziei" - mówi o duchowym głodzie mieszkańców Syrii.

"Czułem, że moi ludzie są jak mieszkańcy Niniwy w Biblii. Nie wiedzieli, co jest prawe, a co lewe (zob. Jonasz 4:11), w kontekście duchowym. Wiedziałem, że muszę im powiedzieć o zbawieniu, więc zacząłem mówić o Panu Jezusie".

Na początku jako małżeństwo spotykaliśmy się z inną chrześcijanką w wynajętym mieszkaniu, aby wspólnie modlić się i studiować Biblię. W ciągu roku nasza grupa przeistoczyła się w mały domowy kościół złożony z dwunastu osób. Spotkania były prawdopodobnie przyczynął, dla którego właściciel mieszkania  rozwiązał umowę najmu. Ale chrześcijanie modlili się o nowe miejsce spotkań i znaleźliśmy je w nieużywanym budynku innego kościoła.

„Wiemy, że mamy cenę do zapłacenia“

Wojna otworzyła drzwi serc ludzkich dla Ewangelii. "Przed wojną trudno było mówić o Chrystusie. Ludzie nie szukali Boga. Teraz jest zupełnie inaczej. Ludzie coraz bardziej pragnął Boga", mówi David. Ale doświadcza też trudności: "Wielu ludzi jest przeciwko nam" – mówi. Czasami policja pyta go o jego służbę, ale to go nie przeraża: "Wiemy, że mamy cenę do zapłacenia".
Nasza wierność i gotowość do zapłacenia są zachętą dla tych, którzy nie są chrześcijanami. Kiedy jeden z naszych współpracowników poznaje Dawida, ten opowiada mu o zbliżającym się chrzcie 23 nowych wyznawców Chrystusa. "Niektórzy z nich są teraz pod wielką presją. Inni są ostrzegani przez swoje rodziny, by nie robiły tego kroku. Niedawno nawróceni chrześcijanie często są wykluczani przez swoje rodziny lub doświadczają trudności w lokalnej społeczności.

„Szkolenie przywódców jest dla nas bardzo ważne, ponieważ wielu ludzi niewiele wie o chrześcijaństwie"

Ci chrześcijanie, którzy niedawno nawrócili się do Pana Jezusa, stanowią coraz większą część syryjskiego kościoła - w oczywisty sposób obserwujemy rozwój chrześcijaństwa w obliczu masowej emigracji chrześcijan, którzy mieszkali w Syrii przed wojną.Z drugiej strony widzimy wielu Syryjczyków, którzy w ostatnich latach postanowili naprawdę poważnie traktować swoją wiarę. Wiąże się to z nowymi wyzwaniami. Szczególnie w odniesieniu do chrześcijan nawróconych z islamu ważne jest, aby wspomagać ich w zmianie dotychczasowego sposobu myślenia. Musimy ich zachęcać do praktycznego zastosowania biblijnych standardów w ich codziennym życiu. Aby zrealizować to zadanie, David i niektórzy członkowie jego kościoła uczestniczą w programie szkoleniowym dla liderów duchowych oferowanym przez Open Doors. Duszpasterze i pracownicy muszą być specjalnie przygotowani, aby rozumieć religijne i kulturowe tło nawróconych. Uwrażliwieni na tę wiedzę, są w stanie efektywnie im towarzyszyć w procesie wzrostu ich wiary. Liderzy muszą być również przygotowani do odpowiadania na pytania osób poszukujących wiary i dzielenia się Ewangelią. "Szkolenie przywódców jest dla nas bardzo ważne, ponieważ wielu ludzi niewiele wie o chrześcijaństwie", mówi Dawid. W programie szkoleniowym pokładam wielkie nadzieje: "Jeśli będziemy mieli nowych liderów, to wniesie wiele dobrego.

Chrześcijanie w Syrii mają misję

Dawid ma wielkie marzenie na przyszłość: "Moją wizją jest dać Biblię każdej osobie w mojej okolicy i dzielić się Ewangelią ze wszystkimi. Toczy się tu duchowa walka, ale wierzymy, że w końcu wygramy". Zachęca innych chrześcijan do pozostania w kraju i nie opuszczania go, ponieważ uważa, że chrześcijanie w Syrii mają misję - misję bycia światłem w ciemności.

"Nasz naród musi poznać Pana Jezusa! Kiedy wróciłem do Syrii, wielu ludzi myślało, że jestem szalony. Ale Bóg pomaga mi wykonywać tę pracę. To dla mnie zaszczyt służyć mojemu ludowi."


*Imię zmieniono