Głos prześladowanego Kościoła został usłyszany

8 listopada odbył się Dzień Open Doors – wyjątkowe spotkanie modlitwy, uwielbienia i świadectw. Ponad 1200 osób przyszło do Expo ŁÓDŹ, by modlić się i wysłuchać głosu prześladowanego Kościoła.

Początek dnia

Choć program rozpoczynał się o 10.30, pierwsi uczestnicy pojawili się już po dziewiątej. Czekając na spotkanie z gośćmi, mogli zwiedzić wystawę poświęconą historii Open Doors – od pierwszych misji brata Andrew po współczesną działalność organizacji. Wśród eksponatów znalazł się m.in. oryginalny kamper, którym przemycano Biblie za żelazną kurtynę.

– Ta scena należy dziś do prześladowanego Kościoła. Chcemy, by jego głos wybrzmiał głośno – mówił, otwierając wydarzenie, Leszek Osieczko z Open Doors Polska. Wspominał też swoją podróż do Etiopii i spotkanie z człowiekiem, którego spękane stopy stały się dla niego symbolem cierpienia Kościoła. – Jesteśmy powołani, by dostrzegać tych, których serca są obolałe, otulać ich modlitwą i wsparciem – apelował.

Pionierzy Open Doors

Na scenie jako pierwsi pojawili się współpracownicy brata Andrew – Ben i Didi z Holandii. Opowiadali o czasach, gdy potajemnie przywozili Biblie do Polski.
– Ponad sto razy przekraczałem żelazną kurtynę – wspominał Ben. – Raz jechaliśmy z 3000 egzemplarzami Biblii. Pękła nam przednia szyba i jechałem z głową wystawioną przez okno. Na granicy celnicy byli tak zaskoczeni, że po prostu nas przepuścili.

Adam i Rhonda, kolejni pionierzy, dzielili się wspomnieniem z podróży do Związku Radzieckiego. – Wiedziałem, że nasze bagaże będą przeszukiwane, dlatego wypełniłem Bibliami swój płaszcz, wyglądałem jak bałwan. Kiedy celnicy przeszukiwali przedział, wyszedłem „oglądać ptaki”. Modliłem się, by nas nie złapano – opowiadał Adam. Dzięki takim odważnym ludziom Słowo Boże trafiało do wierzących w Moskwie, Leningradzie czy Kijowie.

Głos z Palestyny

Pierwszym przedstawicielem współczesnego prześladowanego Kościoła był Charlie z Palestyny. – Nie ma palestyńskiego ani polskiego Kościoła. Jest jeden Kościół Jezusa Chrystusa – podkreślił, zapowiadając jego wystąpienie, Eugen Clehr z Open Doors Polska.

– Jesteśmy małą wspólnotą – mówił Charlie. – Na Zachodnim Brzegu żyje nas około 40 tysięcy, w Gazie mniej niż 600. Od stuleci doświadczamy trudności tylko dlatego, że jesteśmy chrześcijanami. Nie mieliśmy dostępu do szkół, szpitali ani pracy. W obliczu wojny prosił przede wszystkim o modlitwę: – Wasze modlitwy mogą nas ocalić – błagał.

Po jego słowach modlitwie o pokój przewodniczył kard. Grzegorz Ryś: – Pokój to nie tylko brak wojny, ale wspólne życie ludzi, którzy są różni. Panie Jezu, który jesteś Księciem Pokoju – błogosław nam i jednocz ludzi. Amen.

Świadectwo z Jemenu

Kolejnym mówcą był John z Jemenu. Wychowany w muzułmańskiej rodzinie, odnalazł Chrystusa poza swoim krajem. – Gdy zacząłem w Internecie mówić o miłości Jezusa, otrzymałem groźby śmierci. Imam doprowadził do mojego rozwodu, straciłem kontakt z rodziną. Gdybym wrócił, ukrzyżowaliby mnie – mówił z przejęciem. Uczestnicy spotkania modlili się wspólnie za chrześcijan w Jemenie.

Afryka woła o pomoc

Druga część spotkania poświęcona była Afryce – kontynentowi, gdzie chrześcijaństwo dynamicznie rośnie, ale i najbardziej cierpi. W ostatnich latach islamski ekstremizm doprowadził do tysięcy ofiar. 90 proc. zamordowanych za wiarę chrześcijan to Afrykanie. 16 milionów z nich to uchodźcy. Z Nigerii przyjechał biskup Ajuba: – Pomagam ludziom nie dlatego, że jestem silny, ale dzięki łasce Boga. W Boże Narodzenie naszą wioskę zaatakowano. Szesnaście osób zginęło, reszta uciekła. Kościoły otworzyły drzwi dla ocalałych. Rząd nie wiedział, co robić. Przyszli do mnie i powiedzieli: „Zatroszcz się o nich”. Kiedy widzisz tyle cierpienia, myślisz, że może lepiej byłoby umrzeć. Ale wtedy Bóg daje siłę – mówił. Zgromadzeni modlili się również za napastników, by Jezus objawił im swoją miłość i skłonił do złożenia broni.

Afordia – świadectwo kobiety z Nigerii

Na scenę następnie wyszła Afordia, Nigeryjka, która przeżyła atak Boko Haram. – Jechaliśmy z mężem, gdy zatrzymali nas uzbrojeni mężczyźni. Spytali: „Jesteś muzułmaninem?”. Gdy odpowiedział, że jest chrześcijaninem, zastrzelili go na moich oczach. Stałam jak słup soli – wspominała. – Dzięki miłości Chrystusa nauczyłam się żyć na nowo. To On dał mi siłę, by głosić Jego chwałę. Open Doors było dla nas jak powiew świeżego powietrza – dodała.

Po jej świadectwie uczestnicy zostali zaproszeni do włączenia się w kampanię „Arise Africa”, której celem jest wsparcie chrześcijan w Afryce Subsaharyjskiej. Na specjalnych karteczkach w kształcie liści zapisywano modlitwy i słowa otuchy. Wszystkie zawisły na symbolicznym „drzewie nadziei”, które trafi do prześladowanych wspólnot.

Uwielbienie i wspólnota

Ważnym punktem wydarzenia było uwielbienie prowadzone przez zespół CSM Worship. Równolegle trwał program dla dzieci – także one poznawały historie chrześcijan z krajów, gdzie wiara kosztuje wiele. W prosty sposób uczono je i zachęcano, jak modlić się za prześladowanych.

Dzień Open Doors w Łodzi pokazał, że głos prześladowanego Kościoła może być słyszany coraz głośniej – w Polsce i na całym świecie. Niech ta modlitwa trwa, aż pokój Chrystusa dotknie serc wszystkich ludzi. Do zobaczenia za rok!

DZIEŃ OPEN DOORS 2026 odbędzie się 7 listopada 2026 w EXPO Łódź! Już teraz zapisz sobie tą datę!