Wiadomości prasowe

Kryzys epidemiologiczny: Czego nas uczy?

Zgodnie z zaleceniami rządowymi związanymi z pandemią COVID-19 (koronawirus) większość budynków kościelnych w Polsce w minioną niedzielę nie wypełniło się wiernymi. Jednak to nie powstrzymuje chrześcijan przed szukaniem kreatywnych rozwiązań na podtrzymanie życia Kościoła. Wiele wspólnot planuje transmisje nabożeństw, czuwania modlitewne. Co w związku z zaistniałą sytuacją planuje Twój kościół?

Dla milionów naszych prześladowanych braci i sióstr w Chrystusie na całym świecie cotygodniowe niedzielne nabożeństwa nigdy nie były normalnością. Izolacja jest kluczowa dla przeżycia – ta prawda nabiera dla nas znaczenia, choć z zupełnie innych powodów. Jednak czy Bóg nie może nas do siebie zbliżać innymi sposobami pomimo fizycznego oddalenia?

2020-03-23_Open_Doors_753x420_Chiny_DetailPage

Chiny – zdjęcie symboliczne

 

Huang Lei przewodzi kościołowi w Wuhan w Chinach – w samym epicentrum pandemii COVID-19. Koronawirus uniemożliwia kościołom prowadzenie nabożeństw w takiej formie, jak robili to do tej pory, ale Huang i jego wspólnota nie pozwolili, aby im to przeszkodziło w spotykaniu się; tyle że teraz spotykają się on-line. Oni nie chodzą do kościoła, oni są Kościołem.

„Po pierwsze, mamy ponad 50 grup”, mówi Huang. „Prawie wszystkie grupy spotykają się przez Internet. Modlą się, studiują Pismo Święte, dzielą się, świadczą, chwalą i uwielbiają Boga. Spośród tych 50 grup, ponad 30 spotyka się codzienne na dwugodzinną modlitwę, śpiew, czas wspólnoty, w którym dzielimy się swoimi doświadczeniami. To częściej niż nasze normalne spotkania.
„Oczywiście mamy teraz więcej wolnego czasu; wszyscy przebywają w domach, dlatego mamy możliwość, aby to robić. Zazwyczaj spotkania w grupach odbywały się raz w tygodniu, teraz możemy spotykać się codziennie – a czasami jeszcze częściej. Za to jesteśmy wdzięczni”.

„ZBLIŻYLIŚMY SIĘ DO SIEBIE BARDZIEJ NIŻ KIEDYKOLWIEK WCZEŚNIEJ”

Huang widzi możliwości dotarcia do większej liczby osób i usługiwania wierzącym w tym trudnym czasie. Bóg potrafi przemienić złe sytuacje w coś pozytywnego: „Od starszych i niepełnosprawnych członków naszego kościoła słyszymy, że są wdzięczni Bogu i czują się zachęceni możliwością uczestniczenia w spotkaniach online. Przedtem czuli się wyobcowani, opuszczeni w swoich domach. Teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej mogą się cieszyć łącznością z innymi wierzącymi. I faktycznie są bardziej zaangażowani. Stopniowo zaczynają bardziej aktywnie uczestniczyć w modlitwie online. Wydaje mi się, że zbliżyliśmy się do siebie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Modlimy się, wymieniamy informacjami, wspólnie podejmujemy decyzje. Wirus nie jest w stanie nas powstrzymać”.
Ta sytuacja nie dotyczy wyłącznie kościoła. Dwa razy w tygodniu Huang spotyka się przez Internet z innymi duszpasterzami w Wuhan; razem się modlą i wymieniają istotnymi informacjami. Huang ma nadzieję, że w przyszłości będą mogli połączyć się z innymi duchownymi z bardziej oddalonych miejsc na terenie całych Chin.

POZOSTAWANIE W NAUCE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

„Jest nam trudno nauczać każdą rodzinę oddzielnie, spotykać się z każdą osobą indywidualnie”, mówi dalej Huang. „Każdy z liderów prowadzi od 3 do 10 grup. Oni usługują liderom małych grup, którzy potem nauczają członków swoich grup. Moim obecnym zadaniem jest usługiwanie diakonom, rozmawiam z każdym z nich co drugi dzień telefonicznie lub prowadzimy rozmowy video. Dowiaduję się, co u nich słychać i staram się ich wspierać. Oni robią to samo”.

„EPIDEMIA NIE OGRANICZYŁA NASZYCH SPOTKAŃ”

Cały kościół czerpie korzyści z wirtualnych spotkań. „Docieramy do wszystkich członków kościoła, udostępniając nagrania na platformie społecznościowej lub na stronie internetowej naszego kościoła. To tak, jakbyśmy mieli niedzielne nabożeństwo codziennie. Kościół czuje się bardzo tym zachęcony”.
Kryzys wpłynął nawet na sposób interpretacji Słowa Bożego w naszym kościele. Liderzy już nie nauczają Pisma Świętego „księga po księdze”, w oddzieleniu od swojego życia, ale dostrzegają realność Pisma i jak odnosi się ona do ich codzienności, „w zależności od sytuacji kościoła, potrzeb ludzi i zagrożenia epidemiologicznego”, mówi Huang. „Tego właśnie nauczamy, a członkowie kościoła odczuwają to jako zachętę. Nasze kazania są oglądane w wielu innych kościołach w Chinach. I także ich członkowie czują się nim pokrzepieni”.

„Epidemia nie ograniczyła naszych spotkań. Wręcz przeciwnie. Codziennie rano organizujemy dwugodzinne spotkania modlitewne dla całego kościoła, od 7 do 9 rano; mamy 24-godzinny post i modlitwę i modlimy się co godzinę. Wydaje mi się, że dzięki temu, wielu członków kościoła będzie bardziej skłonnych kontaktować się z innymi siostrami i braćmi w Chrystusie, aby się wspierać i uczestniczyć w swoim życiu”.
Pocieszeniem dla nas jest świadomość, że ten czas izolacji i nabożeństwa online miną, podczas gdy dla milionów prześladowanych członków naszej rodziny na całym świecie izolacja jest codziennością. Paradoksalnie Huang i jego kościół zbliżyli się do siebie. Czy my także możemy spędzić ten czas na modlitwie, pytając Pana Boga o to, jak chciałby działać w Swoim Kościele i poprzez Swój Kościół w tym czasie niepokoju? Czego możemy nauczyć się o sobie i Bogu, któremu służymy, kiedy łączymy się ze sobą w ten zupełnie nowy dla nas sposób?

Bóg jest tam, gdzie jesteśmy my, bez względu na to, jak spotykamy się z naszą kościelną rodziną. On nigdy nie przestaje budować Swojego Królestwa. Dlatego bez obaw przyjmijmy to, co przed nami i zobaczmy, co uczyni Bóg!

MÓDLMY SIĘ:

  • Za Huanga i jego kościół, aby ich wiara stawała się silniejsza, i aby członkowie kościoła coraz bardziej się do siebie zbliżali w tym trudnym czasie.
  • Za kościoły, które jeszcze szukają sposobów na organizowanie wspólnych spotkań, lub których członkowie muszą przebywać w izolacji ze względu na wirusa COVID-19 – módl się, aby Bóg pokazał im, jak mogą utrzymywać ze sobą kontakt.
  • Aby Bóg uczynił coś dobrego z tej światowej pandemii i aby Kościół był światłem w ciemności.